wtorek, 24 lutego 2015

Z Wietnamu kilka luźnych obserwacji i kolekcja ponadgabarytowych fotek :)

           Podobno rząd wietnamski (jak to w państwie komunistycznym) zabrania używania Facebooka - ale sam ma na nim swoją stronę :P
(zasłyszane, niesprawdzone)

------------------------------------------------

                Wietnamczycy z północy i południa nie lubią siebie nawzajem (czasem "nie lubią" to mało powiedziane). Co ciekawe, jeśli Wietnamczyk z południa jedzie na północ, to z racji innego akcentu uznawany jest jako obcy - i podawane są mu ceny iluśkrotnie większe, zupełnie jako obcokrajowcom...

-----------------------------------------------

Hot toc - wbrew pozorom nie jest to sprzedaż hot-dogów, lecz fryzjer.


------------------------------------------------

        Niestety nie mam dobrej fotki tradycyjnych strojów wietnamskich. W każdym razie kobiecy strój składa się ze spodni oraz naciągniętej na to swego rodzaju "sukienki" z rozcięciem na boku. Strój panów jest też zresztą podobny.





--------------------------------------------------------
        Wesela odbywają się w Wietnamie również w środku tygodnia, a to z tego względu, że dzień ślubu wybierany jest przez wróżkę, by dobrze rozpocząć wspólne życie i mieć w przyszłości szczęście i powodzenie.
        Z salą na weselicho nie ma natomiast problemu, bo ustawia się (często na ulicy) prowizoryczne rusztowanie dookoła wybranego miejsca, na którym zawiesza się materiały:



-------------------------------------------------------
        W Wietnamie, jak i w całej Azji w zasadzie, niełatwo jest zakupić zwykły balsam do ciała, a jeszcze trudniej - krem przeciwsłoneczny. W ofercie są przede wszystkim kremy wybielające skórę, również takich firm jak np. Nivea (kremy te są u nas oczywiście niedostępne).
        Z czego to wynika?
        Otóż w Azji biała skóra jest szlachetna. Jeśli ktoś ma ciemną skórę, to oznacza to, że jest wieśniakiem, który pracuje w polu na słońcu i jest biedny. Bogaty ma skórę białą. Prócz kremów wybielających ludzie noszą też długie rękawy i szczelnie zakrywają szyje i twarze - nawet, gdy temperatura wynosi ponad 30 stopni.
        Co ciekawe, u nas w Europie jest zupełnie inaczej, tj. jeśli masz ciemną skórę, to znaczy, że masz pieniądze, by jechać opalać się np. do Chorwacji :)

----------------------------------------------------

        Odkąd wjechałam do Wietnamu natrafiałam na widoki, które odkąd wyjechałam z Europy nie znalazły się w moim polu widzenia.
        Kościoły katolickie.
        Różne statystyki podają różne dane. Niby nadal większość jest wyznania buddyjskiego,  ale szczerze mówiąc więcej napotykałam tu jednak kościołów katolickich niż świątyń buddyjskich.
        Bardzo często kościoły te są neogotyckie czy romanizujące, raczej skromne wewnątrz. I z tych, które widziałam, wszystkie miały obok grotę z Matką Boską...



---------------------------------------------------

        Azjaci mają baaardzo słabe żołądki. Wielokrotnie zdarzało się, że podczas jazdy autobusami czy minivanami zewsząd rozlegały się charakterystyczne dźwięki... Jedna ze spotkanych turystek  opowiadała nawet, że sam kierowca w trakcie jazdy musiał otworzyć okno i sobie przez nie ulżyć, oczywiście nie zatrzymując pojazdu. 

---------------------------------------------------

        W Wietnamie liczne są także posągi i świątynie poświęcone Lady Xu, która jest swego rodzaju damskim Buddą. Próbowałam znaleźć jakieś konkretniejsze informacje na jej temat w internecie, ale albo nie wiem, jak szukać, albo wymaga to dogłębniejszych poszukiwań... 




-------------------------------------------------
        I na koniec seria ponadgabarytowych fotek - nie mogłam sobie tego odpuścić :) To, co Wietnamczycy są w stanie przewieźć na motorze czy rowerze, przechodzi wszelkie pojęcie. Najlepszych widoków nie mam ujętych na zdjęciach, bo albo byłam w zbyt dużym szoku, albo nie zdążyłam wyciągnąć aparatu... Ale kilkumetrowe szafy, ogromne klatki z kurczakami czy gęsiami, to normalka.





















1 komentarz:

  1. Kurcze, a Mariusz się burzy, jak tylko moja skromna osoba chce mu dodatkowo na rower wsiąść... /Gosia

    OdpowiedzUsuń